Dzienniki Morawskiego (18)244 min czytania

2015-01-19

„L’Organisation de la Cooperatin Islamique”  (OCI) – mająca swą siedzibę w Arabii Saudyjskiej, w skład której wchodzi 57 państw muzułmańskich, potępiła tygodnik „Charlie Hebdo” oskarżając go, iż publikując karykaturę Mahometa sieje nienawiść… Równocześnie jednak OCI wezwało muzułmanów do zachowania „powściągliwości”… Takie ujęcie sprawy dobrze wyraża postawę wielu rządów krajów muzułmańskich. Chcą one z jednej strony wykazać swym społeczeństwom, iż ostro potępiają „godzącą w religie obrazę”, z drugiej nie dopuścić do gwałtownych, wręcz czasem rewolucyjnych manifestacji… Szefowie wielu z tych państw nie mogą nie dostrzegać zręcznej gry Al.Kaidy i jej pochodnych. Gry zmierzającej do „rozpalenia do białego” nastrojów szerokich mas wyznawców Islamu, a to celem rozwalania obecnych układów politycznych, opanowywania władzy pod hasłem budowy ogromnych, głoszących „świętą wojnę” kalifatów… Tak, mamy do czynienia z „wielką grą”, niewątpliwym wielkim spiskiem, który planuje mobilizację całego świata muzułmańskiego pod hasłem dżihadu i nienawiści do Zachodu… Jest chyba rzeczą niezaprzeczalną, iż mocarstwa Zachodu w ciągu ostatnich lat popełniły np. na Bliskim Wschodzie i w Libii całą serię błędów… Podobno dyplomaci rosyjscy teraz się szczycą tym, iż ostrzegali, że bieg wypadów w Libii i Syrii bynajmniej nie zapowiada jakiegoś triumfu „rozważnej demokracji na modłę europejską”, lecz jest wodą na młyn fanatycznych dżihadystów. Trzeba przyznać, że gra polityczna Putina zapewne jest złożona… Z jednej strony zapewne nie martwi go nadmiernie, że jak to zapowiadał, Zachód np. w Syrii wpakował się w trudną sytuację, a to naiwnie przeceniając siłę tamtejszych zwolenników umiaru i demokratycznego ładu, z drugiej strony musi jednak go niepokoić wrzenie ogarniające wszystkich (tak licznych w Rosji) wyznawców islamu… Musi też niepokoić go istnienie tak mocnego np. na Kaukazie islamskiego podziemia, oraz fakt, że sporo muzułmańskich obywateli Rosji walczy w szeregach dżihadu w Syrii i w Iraku, niewątpliwie przechodzi tam przeszkolenie terrorystyczne i indoktrynację… Poważni rosyjscy politolodzy jasno dostrzegają ogrom politycznego, długofalowego zagrożenia, jakie dla Rosji stanowią muzułmanie, a to także ze względów demograficznych.

Gdy idzie o mnie, to zaczynam odnosić wrażenie, że Al.Kaida prowadzi sprytną grę, zapewne (??) posiada w swym kierownictwie niezłych speców od wojny psychologicznej i od działań propagandowych, skierowanych na szerokie masy, w szczególności młodych, nieraz bardzo „życiowo sfrustrowanych” muzułmanów…