2015-01-25
Odnotowuję, że ostatnio ze stron kilku dochodzą do bardzo pochlebne oceny działań Związku Polskich Kawalerów Maltańskich oraz całego naszego suwerennego, rycerskiego Zakonu Szpitalników Świętego Jana Jerozolimskiego. W Polsce ponoć bardzo pozytywnie ocenia się rolę maltańskich ośrodków czy domów pomocy społecznej, także całokształt działalności szpitalniczej i służby medycznej ZPKM. Jak to stwierdzam, w wielkopolskim Kościanie (lecz nie tylko) miłośnicy lokalnych dziejów bardzo żywo interesują się minioną obecnością (sięgającą ponoć średniowiecza) Zakonu w ich mieście. Co do Kościana, to to królewskie niegdyś miasto ma jeszcze jedną przyczynę, by czuć się bliskim ZPKM. Otóż synem ziemi kościańskiej był Alfred Chłapowski z Bonikowa, który bodajże w roku 1920, to znaczy wkrótce po odrodzeniu się wolnego państwa polskiego, podjął tak ważną inicjatywę zebrania wszystkich polskich kawalerów maltańskich w jednej organizacji, czyli był u podstaw zrodzenia się ZPKM!! Wiele lat później Chłapowski był przez krótki okres czasu Prezydentem ZPKM!! (W Kościanie w lutym 2010 odbyły się, z udziałem szeregu wysokich osobistości niezwykle uroczyste obchody 70. rocznicy zgonu w lutym 1940 (przetrzymywanego w tym mieście w areszcie szpitalnym przez hitlerowców) tego zasłużonego rodaka. Słynny profesor Mariusz Wołos z PAN-u, autor monografii Alfreda Chłapowskiego podkreślił wagę różnorakich działań tego męża stanu: najprzód działań wiodących ku scaleniu gospodarczemu uprzednio podzielonej przez państwa zaborcze Polski, a później w latach 1924-1936 jego wytrwałej pracy umacniania przyjaźni polsko-francuskiej na stanowisku ambasadora w Paryżu. Profesor Wołos przypomniał też, że Chłapowski był pierwszym ambasadorem jakiego II RP akredytowała przy rządzie innego państwa!!! Dodam, że wagę – także i sentymentalną – tego wspaniałego kościańskiego obchodu spotęgowała obecność tam Aleksandry Chłapowskiej-Myjak, wnuczki ambasadora, która powitana oklaskami zabrała głos i dała – w trafiający zebranym do serca – wyraz swemu wzruszeniu…
Odnotuję z kolei, że z inicjatywy wybitnych francuskich patriotów, znawców najnowszej historii, zrodził się projekt złożenia w tym roku hołdu pamięci dwóch polskich dyplomatów, którzy w pełni (w interesie Polski ) stawiali na kluczową rolę Francji i jej wolnościowych ideałów w Europie, równocześnie wykazując pełne zrozumienie jakże pożytecznej roli w stosunkach międzynarodowych języka francuskiego. Języka lepiej od angielskiego pozwalającego na ścisłą i jasną redakcje dokumentów prawnych i traktatów. Owi dwaj polscy dyplomaci, to Alfred Chłapowski – ambasador w Paryżu 1924-1936, człowiek we Francji (w przeciwieństwie do ministra Becka) wysoce popularny oraz Kajetan Morawski – pisarz i dyplomata, członek PEN Clubu, dziekan korpusu dyplomatycznego akredytowanego przy rządzie Wolnej Francji (październik 1943 – grudzień 1944), później przez ćwierć wieku „ambasador Wolnej Polski” w Paryżu… Dyplomata, do którego de Gaulle „żywił szczerą sympatię” (wracając do Chłapowskiego, to odnotuję, iż to on dla Polski uzyskał słynny Hotel de Monaco – jedną z najpiękniejszych ambasad w Paryżu).
Jak już napisałem, inicjatywa uczenia tych dwóch przyjaciół Francji i jej wolnościowej myśli wyszła od francuskich patriotów… Ze swej strony sprawą tą zechciał się zainteresować nasz paryski rodak, ceniony francuski kawaler maltański PAWEŁ KOSTKA DE SZTEMBERG… Chce on w szczególności uczcić pamięć tego tak zasłużonego dla naszego Zakonu „Maltańczyka”, którym był Alfred Chłapowski…
Ale pora bym powrócił do spraw „maltańskich”. Otóż odnoszę wrażenie, że w obliczu współczesnych „zawirowań”, coraz bardziej uderzającej kompromitacji postaw opartych na egoistycznym indywidualizmie i hedonizmie, także pogardzaniu nieszczęśliwymi i rzucaniu na nich kalumni, wyraźnie potęguje się tęsknota za braterstwem i rycerskością… Uderza mnie, że młodych coraz to bardziej fascynuje nasz RYCERSKI I SZPITALNICZY ZAKON….
JEDNO CHCĘ PODREŚLIĆ, choć 86-ty krzyżyk ogranicza me możliwości, choć mogę służyć bliźnim tylko piórem, JESTEM i CHCĘ BYĆ DOGŁĘBNIE WIERNY NASZEMU ZAKONOWI I JEGO RYCERSKIM IDEAŁOM!
