Dzienniki Morawskiego (18)244 min czytania

2015-01-30

W bliskich mi kręgach katolickich Paryża spore zainteresowanie wzbudził fakt, iż 26 stycznia w katedrze anglikańskiej w York wielebna Libby Lane została wyświęcona biskupem diecezji Stockport, koło Manchesteru; Mąż Libby Laane także jest kapłanem, pracuje jako kapelan na lotnisku w Manchesterze: mają oni dwoje dzieci. Za lat kilka Libby Laane zasiądzie, zgodnie z brytyjskim prawem, w Izbie Lordów… (21 miejsc w owej izbie zajmują biskupi na zasadzie starszeństwa – poza tym zasiadają tam także dwaj arcybiskupi oraz 3 biskupów czołowych diecezji, np. Londynu). W kościołach anglikańskich USA, Australii, Kanady itd. już wcześniej kobiety zostawały biskupami… No i już od co najmniej dwudziestu lat w kościele anglikańskim kobiety bywają księżmi…

Często się tu podkreśla, że papież Franciszek odrzucając myśl o kapłaństwie kobiet, wyraźnie jednak podkreśla, że w miejscach, gdzie podejmuje się ważne decyzje, konieczny jest geniusz kobiecy… (ze swej strony niektórzy anglikańscy myśliciele, np. z USA, ponoć są zdania, że kobiety będąc dobrymi obserwatorami i bardziej „wścibskie” od mężczyzn, mogą, będąc biskupami, lepiej kontrolować kler, np. nie dopuszczać do tak szkodzących kościołom skandali, np. pedofilskich).

Jak słyszę z poważnych źródeł, choć w Kościele Katolickim nie może być mowy o kapłaństwie kobiet (nawet zakonnic)to jednak w Rzymie i nie tylko w Rzymie wrą debaty, jak bardziej niż dotychczas wykorzystać swoistą intuicję i inne cechy kobiet w obecnym boju o „wzmocnienie pozytywnego obrazu Kościoła i jego oddziaływania na szerokie masy – sprawa kluczowa: także na młodzież”. Rzecz w tym, by np. we Francji zapełnić na nowo kościoły, uwydatnić także i w oczach młodzieży wielkie i tak charakterologicznie korzystne znaczenie ufnej wiary oraz – by wykazać, jak społeczeństwom potrzebne jest aktywne braterstwo, jakie budują wytyczne Ewangelii…

Kobiety winne spełniać spotęgowaną rolę doradczą. Rzecz w tym, że mają one ogromne intuicyjne wyczucie społecznego oddźwięku takich lub innych postaw… Odnotuję, że w pewnych kręgach tu ubolewano, iż kobiety jesienią 2014 roku nie brały udziału w naradach synodu dotyczącego rodziny. Wszak one mają wiele na ten temat do powiedzenia, w ich rękach spoczywa np. edukacja dzieci…

Przypomnę z kolei, że nasz Rycerski i Szpitalniczy Zakon zwany „maltańskim” obok „kawalerów” liczy w swych szeregach liczne „damy”. Ich wkład w naszą działalność jest znaczny.

Zakon nasz skupia w swych szeregach ludzi wiernych długowiekowym rycerskim tradycjom, lecz równocześnie mocno osadzonych we współczesności, dobrze ową współczesność i jej problemy rozumiejących. Stąd bierze się umiejętność Zakonu „działania” oraz właśnie pełne zrozumienie ważnej roli kobiet, ich specyficznej intuicji i innych talentów, tak widocznych w pracy szpitalniczo-charytatywnej, w budowaniu mocnych braterskich więzów wśród nas samych i co bardzo istotne – z naszymi podopiecznymi… Tak, Zakon nasz świeci przykładem, gdy chodzi o zapewnienie damom ważnej i odpowiedniej, taktownej roli w służbie chrześcijańskim ideałom solidarności z bliźnimi, autentycznej (!) wierności wytycznej: „kochaj bliźniego jak siebie samego”!