Dzienniki Morawskiego (21)235 min czytania

2015-07-26

Odnotuję, że w piątek miałem bardzo interesujące spotkanie z dr. Marcinem Kilanowskim z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, kandydatem do naszego „Maltańskiego” Zakonu, już od pewnego czasu zakonnym wolontariuszem, np. organizatorem (rzecz jasna w Toruniu) naszej akcji „Opłatek Maltański dla potrzebujących”.

Dr Kilanowski – prawnik niewątpliwie wysoce uzdolniony, pisze obecnie pracę habilitacyjną Pt. „O ludzkiej godności”. Chodzi tu o opracowanie z zakresu praw człowieka, owych tak ważnych praw, nie od dziś nie uznawanych przez systemy i ideologie totalitarne! Żywo krytykowanych także przez fanatycznych islamistów, odrzucających wartości takie jak równouprawnienie kobiet i mężczyzn, wolności obywatelskie itd., itd. Dr Kilanowski mocno uwydatnia uniwersalność praw człowieka. Przebywał on tu, to jest w Paryż,u przez kilka tygodni pracując naukowo w słynnej paryskiej Szkole Nauk Politycznych.

Mnie, od kilku dziesiątków lat dogłębnie związanego z naszym „Maltańskim” Zakonem cieszy, że nasza akcja i nasze nacechowane służbą chorym postawy przyciągają do naszych szeregów wybitnych młodych naukowców.

A teraz co innego. Pewien warszawski naukowiec, co prawda spec z dziedzinie „nauk ścisłych” a nie humanista, już od dziesiątków lat odwiedzający zarówno Paryż jak i Londyn, nawiązuje do moich niedawnych dzienników, w których mowa była o tym, że polscy historycy wypowiadając się o historii tak zwanej „drugiej wielkiej emigracji” zapomnieli jakby o najbardziej bojowych i tak czynnych przeciwnikach komunizmu, jak Andrzej Stypułkowski i (niegdyś w Paryżu słynny, przez PRL znienawidzony i mieszany z błotem) „Totuś” Parczewski! Jakby też zapomnieli o ambasadorze Kajetanie Morawskim – nie zajęli się jego, tak dla historii emigracji istotnym archiwum, w tym tak ciekawymi, złożonymi w Bibliotece Polskiej w Paryżu, rewelacyjnym tajnymi raportami!! Mój rozmówca mówi: „nie chcę teraz w okresie wyborczym wdawać się w polemiki, ale dla mnie jasne, że te czy inne przemilczenia miały PODŁOŻE ŚCIŚLE POLITYCZNE. Wielu historyków interesowało się tylko tymi emigrantami, którzy chcieli dialogować z rewizjonistami marksizmu! Emigracyjną prawicę celowo ignorowano! Ale to na szczęście teraz się to zmienia! Te machlojki historyczne wywołują ostrą reakcję młodych i także katolickich uniwersytetów…”. Koniec cytatu.