2015-07-03
Nie będę komentował perypetii obecnego „dramatu greckiego”!! Odnotuję tylko opinię jednego z mych francuskich przyjaciół, cenionego działacza społecznego i politologa o na ogół trafnym spojrzeniu. Otóż jest on zdania, że „cała ta sprawa dodatkowo podrywa prestiż brukselskich dygnitarzy i długoletnich wodzirejów Unii Europejskiej”. Przypomina on, że swego czasu poważni rzeczoznawcy podkreślali po pierwsze, że Unię a już w szczególności strefę euro należy rozszerzać bardzo stopniowo, ostrożnie i powolnie; po drugie, że w roku 2002 ci sami rzeczoznawcy ostrzegali, że Grecja nie spełnia podstawowych wymogów wejścia do owej strefy( między innymi kryterium wysokości deficytu budżetowego) oraz, że dane przekazywane do Brukseli przez rząd grecki nie są wiarygodne! Tylko tyle na dziś na ten temat!
Z kolei odnotuję, że dr hab Aleksander Woźny, bardzo rzetelny i wnikliwy w swych osądach, historyk wojen, wojskowości i wywiadu – od ręki zareagował na mój wczorajszy dziennik i pisze do mnie, iż jasne, że Zachód winien się szybko uporać się z niepokojami czy raczej z wojną w Syrii i w Iraku! daje jasno wyraz przekonaniu, że owa wojna z (niestety coraz to potężniejszym ) Kalifatem, oraz wdzierająca się falą nielegalnych imigrantów np. z Afryki – to dziś najważniejsze problemy Europy i ogólnie Zachodu! Kończąc stwierdza: „przecież analitycy polityczni i wywiady państw UE chyba muszą to dostrzegać!”
Od siebie tu dodam, że fachowcy np. wywiadów zapewne dostrzegają zagrożenia związane z napływem nielegalnych imigrantów i tym samym z potęgowaniem się w wielu krajach „piątej kolumny” dżihadu, oraz „ponurą groźbę”, jaką stanowi ów Kalifat – bogata w dewizy CENTRALA TERRORYZMU być może z czasem nawet atomowego, oraz centrala ewentualnych CYBERATAKÓW!!! Ale niestety, jak dobrze wiemy np. z przykładu Polski przedwrześniowej, kierownicy państw nieraz nie biorą ostrzeżeń wywiadu na serio. Wszak swego czasu attaché wojskowy II RP w Berlinie, pułkownik Antoni Szymański, rzeczowo – nasz sztab, marszałka Edwarda Śmigłego Rydza, także Józefa Becka – informował o potędze Wehrmachtu i o jego licznych dywizjach pancernych!!! Lecz Beck nazywał Szymańskiego „strachajłą”. A Rydz dowodził, że Szymański, poznaniak, ma jakąś obsesję wszechpotęgi Niemiec… Wiele wskazuje na to, że to zaślepienie ówczesnego polskiego kierownictwa dostrzegał wysoce inteligentny pułkownik Walery Sławek (jak dobrze wiedział Marszałek Piłsudski, dużo mądrzejszy od Mościckiego, Becka i Rydza). Może z tego powodu pułkownik Sławek popełnił samobójstwo 2 kwietnia 1939 r. Tak w każdym razie uważało jak mi wiadomo kilku jego przyjaciół.
