Dzienniki Morawskiego (21)235 min czytania

2015-06-27

Profesor dr hab. Aleksander Woźny, wybitny historyk wojskowości przysłał mi Biuletyn Informacyjny „Akowiec” (organ koła AK w Opolu), numer kwiecień-czerwiec 2015.

W artykule wstępnym redaktor naczelny tego pisma, koleżanka Danuta Schetyna, między innymi mocno podkreśla, iż naród, który traci pamięć, traci swoją tożsamość, bo bez znajomości historii swojej Ojczyzny i jej przeszłości nie możemy budować przyszłości!

Numer przynosi między innymi ważkie wypowiedzi prof. Woźnego dotyczące niedawno zmarłego Władysława Bartoszewskiego oraz Jana Karskiego, „żołnierza i kuriera, który (…) wiedział i widział zbyt wiele”!

Czuję się wysoce zaszczycony, profesor Woźny umieścił tam też, dotyczący jakże mi bliskiego Władysława Bartoszewskiego, tekst z mego dziennika z 28 kwietnia br.

Następnie profesor Woźny na łamach tegoż pisma nawiązał do dziejów obozu w Dachau, do pamięci o polskich księżach tam więzionych – a to w związku z 70. rocznicą wyzwolenia tego ponurego miejsca zbrodni!

Nie mogę omawiać wszystkich świetnych artykułów zawartych w tym  numerze! Ale odnotuję jeszcze tak bardzo godny uwagi tekst Jerzego Dudy Pt.: „Pożegnanie Tadeusza Kukiza, lekarza, Kustosza Pamięci Narodowej”. Dr Tadeusz Kukiz (ojciec Pawła Kukiza), znakomity lekarz był też autorem serii książek o Madonnach kresowych. Opublikował też np. pracę pt. „Kukizów, miasteczko koło Lwowa”, a swe badania dotyczące pochodzenia nazwiska przedstawił w tomie „Kukizowscy i Kukizowie; poszukiwania rodzinnego gniazda”. Prace Tadeusza Kukiza są cenione przez naukowców. Profesor Stanisław S. Nicieja po jego zgonie stwierdził: odeszła od nas bardzo ważna postać, napisał wiele świetnych książek, a „Kukizów miasteczko koło Lwowa”, to znakomita monografia, książka na poziomie pracy doktorskiej.

Z kolei poruszę inny temat. Armenią wstrząsają teraz gwałtowne manifestacje spowodowane wysoką podwyżką cen prądu elektrycznego! W stolicy tego kraju, Erewaniu, doszło do poważnych zajść. Policja dokonała licznych aresztowań. Jak się zdaje, prorosyjski prezydent Armenii, Sergiusz Sarkissian „poczuł się zagrożony”.

Wedle pogłosek rozwija się pilotowana przez „pewne czynniki” chcące ostatecznie skłócić Władimira Putina z Zachodem – akcja kolportowania pogłosek, że zamieszki w Erewaniu sprowokowali Amerykanie poprzez humanitarne organizacje pozarządowe. W rzeczywistości prawda jest CAŁKOWICIE INNA! Ormianie (podobnie jak i Ukraińcy) marzą o zachodnim poziomie życia. Wielu spośród nich chciałoby móc w krajach Unii Europejskiej „mieć prawo do pracy”!! Chodzi więc po prostu o pęd do dobrobytu… Ale Rosjanom jest nie na rękę, z ewidentnych przyczyn, taką tezę przyjąć!